Lookism

BY
0 COMMENTS

Co jest nie tak z nastolatkami w tych czasach? Są pozbawionym świadomości zlepkiem komórek zdolnym do poruszania się nie tylko po linii prostej, ale i na boki, żeby dotrzeć do jak największej liczby miejsc, by uprzykrzyć życie jak największej liczbie ludzi, ludzi, którzy nie mieszczą się w ich małej, nukleidowej przestrzeni pojmowania.

Istnieje teoria, która mówi, że dziecko (narodzone) dopiero staje się człowiekiem. Nie pamiętam czy sama wymyśliłam tę teorię, wydaję mi się, że tak, czy wcześniej znalazłam książkę, która ją opisuje. Dziecko po określeniu się, zdobyciu moralności, poznaniu norm społecznych, teraz dodałabym, że i świadomości, można określić człowiekiem. Obecnie granice między dojrzewaniem, dorosłością, a zdziecinnieniem zacierają się. W myśl tego nastolatki ludźmi nie są. To obraźliwe stwierdzenie, ale w człowieczeństwo wpisują się zarówno złe i dobre cechy. Człowieczeństwo to nie określenie na perfekcyjny stan.

W Lookism mamy brzydkiego, pozbawionego osobowości, intelektu, poczucia humoru czy bogactwa głównego bohatera, którego szykanują rówieśnicy, a ci z nich którzy go nie szykanują, po prostu go ignorują. Park Hyung Suk jest człowiekiem prawdziwie żałosnym. W jego sercu nie tli się ukryte dobro. Nienawidzi swej ciężko pracującej matki. Kobiety, która wygląda staro i nędznie, zapewne dlatego że wypruwa sobie żyły, aby jej syn mógł egzystować na jako-takim poziomie. Protagonista patrząc w lustro widzi żałosną powłokę, wiedząc, że to ON, ale i nie zdając sobie sprawy, że to ON. Otoczenie powinno się zmienić, owszem, ale Park Hyung Suk wie o istnieniu swoich wad, ale nie ma ich świadomości. Wszystko rozgrywa się w próżni, a najlepszym wyjściem z sytuacji staje się ucieczka przed problemami. Chłopak zmienia szkoły. W nowym miejscu zasypia i budzi się jako przystojny idol płci wszelakiej. Świat kocha pięknych ludzi, więc jego nowe wcielenie od razu zdobywa popularność.
Mandze (właściwie Manhwie, właściwie Webtoonowi) przede wszystkim mogę zarzucić, że antagoniści Park Hyung Suk to banda przesadzonych, zbyt agresywnych nastolatków. Japoński i koreański komiks lubują się w takich motywach, nie wykluczajmy więc, że jest to silne odzwierciedlenie rzeczywistości. Albo po prostu taki zamysł, by nasz bohater miał dzięki komu się rozwijać. A właśnie. Rozwijać. Słowo klucz. Niesamowite jak piękna twarz, która przekłada się na powszechną akceptację, a wręcz na lgnięcie innych, daje spokój, który sprawia, że człowiek może być wreszcie tak po ludzku szczęśliwy i dobry. Z mojego opisu trochę wynika, że Lookism to seria dramatyczna i ciężka – wręcz przeciwnie – to lekka komedia. Wyróżnia ją jednak dojrzewanie głównego bohatera. On autentycznie się zmienia. Staje się świadomy swojej osoby i tego, że bycie kimś nie oznacza dopasowania się do otoczenia, tylko wykształcenie własnej jakości. Trochę szkoda, że wraz z kolejnymi rozdziałami historia staje się stricte rozrywkowa, ale, hej, świetnie się ją czyta. Grafika jest naprawdę zacna. Bohaterowie mają świetne stylówki. Myślę, że niejeden z naszych swojskich, „gorących” gimnazjalistów ubrałaby się w ten sposób. Dysproporcja między brzydotą i pięknem nie jest w Lookism, aż tak duża i genialnie się ogląda, gdy jeden z bohaterów aspiruje do bycia fajnym i kupuje modny sygnet i tak dalej. 

Okazuj się, że ciuchy i uroda nie wystarczą, żeby być cool, choć są oczywiście niezbędną postawą. Bez faktora X niczego nie osiągniesz. Kiedyś mówiło się charyzma.


A blog created by BeeOcky

This is a static content section widget. It is a handy way to show additional content at the widgetized page. The static content section widget outputs the contents of a selected static page. You can use as many instances of the static content section widget you wish, to create the ideal page structure.


About Me