Kwiaty zła, Aku no Hana


Views:
BY
0 COMMENTS

Zaczęło się głupio. Kasuga ukradł majtki dziewczynie, która mu się podobała - Saeki, czego świadkiem była niejaka Nakamura. Nakamura zawarła z nim pakt. Pod groźbą ujawnienia, że chłopak to zboczeniec i złodziej, ma on wykonywać polecenia Nakamury, które jak łatwo się domyślić, wpasowują się w japońską myśl fabularną. Jak to możliwe, że tak głupawy początek zrodził historię o poszukiwaniu wolności, przekraczania granic, rozmyślania o tym co znajduję się za górą i jak tam uciec? A w tle przewija się dzieło Charles'a Baudelaire'a Kwiaty zła, którym zafascynowany jest Kasuga? Życie składa się z niespodzianek. 

Nie mogę zagłębić się w scenariusz, bo zaskakujący obrót zdarzeń stanowi siłę tej mangi. Ewolucja jaką przechodzi. Jak rozwijają się bohaterowie. Jak poprawia się grafika, co pewnie jest efektem ubocznym sukcesu historii, a nie celowym zabiegiem stylistycznym, ale...


Kasuga, Saeki i Nakamura tworzą fascynujący trójkąt. Większość z nas wie czym są maski, maski które przyjmujemy dla ludzi, żeby odnaleźć się w świecie. Bohaterowie są jeszcze bardzo młodzi. Żyją tak jakby odcięci od wielkiego, dorosłego świata, ale już odczuwają czym może być normalność i odbijają się od niej. Granica nieskończona, którą chcą przekroczyć. Złe i dobre wybory. Lawina decyzji i nieodwracalne ich skutki. Szaleństwo, które tkwi w człowieku. Czy jeśli każdy jest po trochu szalony, to tak naprawdę nikt nie jest normalny? Nie chcę sugerować, że manga po początkowych rozdziałach zmienia się w pretensjonalną rozkminę o sensie koloru pomidora. To ciekawa historia z głębią, bo to opowieść o ludziach i ich demonach. 


Oshimi Shuzo posiada niewątpliwe talent i odwagę do pisania historii kompletnych, pomysłowych i wciągających. 

Aku no Hana sprawiła, że zainteresowałam się twórczością tego panu, która, co tu dużo mówić, przemawia do mnie zwłaszcza oryginalnością. Wiecie można klepać książkę za książką, odcinać kupony od marki i ciągnąć serię w nieskończoność. A że nowości często omijają ludzi albo próbuje się ludziom wcisnąć kit, że kiepsko napisane dyrdymały to powiew świeżości... Nieciekawie.

Mangę przeczytałam dawno, ale i tak wracam, co do gorętszych jej momentów, ot, żeby przypomnieć uczucie zajebistości, które towarzyszyło mi podczas lektury. Myślę, że to coś znaczy, jeśli oczywiście założyć, że nie jestem sentymentalna, ale chyba nie jestem.
Bywam tylko. 


Czytając Aku no Hana przerzucasz się na miód.

Przerzućmy się na miód!



Manga: Kwiaty zła, Aku no Hana, Flowers of evil
Autor grafiki i historii: Oshimi Shuzo

A blog created by BeeOcky

This is a static content section widget. It is a handy way to show additional content at the widgetized page. The static content section widget outputs the contents of a selected static page. You can use as many instances of the static content section widget you wish, to create the ideal page structure.


About Me